Forum w stylu gry RPG

ArtleMaksimus

Lifaen-młody elf-modlił się w swojej własnej kaplicy aby nastał w końcu pokój między Mrocznymi Elfami a rasą takzwanych „Białych Elfów”.Nagle coś przerwało pokój w kaplicy.Był to Adrian,wierny sługa Anioła.

-Panie mój nadchodzą!Od północnej bramy nadciąga całą armia mrocznych elfów.Jest ich dwa razy więcej niż nas.Co mamy teraz robić?

Lifaen wstał,chwycił swoją szable i spokojnym tonem powiedział:
-Teraz będziemy walczyć o pokój między naszymi rasami a wspomagać nas będzie Intinae.DO BOJU MÓJ BRACIE!

Gość

Lifaen ruszył w kierunku miejsca, gdzie za chwilę miała odbyć się ostateczna walka, między Mrocznymi, a Białymi elfami. W żołądku elfa / anioła coś zawibrowało. Czuł lekki strach, lecz był gotów oddać wszystko, żeby zwyciężyć...

ArtleMaksimus

Mroczne elfy były bardzo pewne siebie i widok prawie dwu metrowego aniola wcale ich nie przestraszył gdyż nagle z zza ich pleców wyszło około pięciu pięcio metrowych smoków które jedny zionięciem ognia pochłonęły ponad połowe wojowniczych Bialych Elfów.Mroczni magowie ciskali ogniste kule i wykończyli około 10 elfów.Po dobrej stronie pozostał sam anioł i garstka wojowników.

Gość

Atra gulíä un ilian tauthr ono un atra ono waíse sköliro frá rauthr - szepnął do siebie Lifaen, jednocześnie błagając Intinae o pomoc. Sam nie zdoła pokonać takiej armii...

ArtleMaksimus

Nagle na Anioła spłynęła poświata jasnego światła i poczułem w sobie niesamowitą siłe,jakiej jeszcze nigdy nie czuł.Jego oczy nie były takie same,świeciły własnie tym światłem.Kiedy otwierał usta także nie było w nich języka ani żebów tylko ta dziwna poświata.To właśnie Initae w niego wstąpiła i wspomagała go w tej ciężkiej walce.Kiedy Anioł łączył sie ze swoją boginią,smoki oraz magowi wybili reszte wojowników.Jeden smok wzrócił sie w stronę Lifaena.Z jego ust wydobył się ogień.Anioł był pewny że to już jego konieć gdyż tu nagle ogień zwyczajnie przez niego przleciał nie robiąc mu krzywdy.Lifaen był teraz niezniszczalny.

Gość

Elf poczuł cheć walki. Chwycił mocno broń i rzucił się w bieg. Odbił się od ziemi i mocno zatrzepotał skrzydłami. Leciał w kierunku głowy smoka. Kiedy znalazł się nad jego karkiem, wydlubał mu oczy i zwabił w kierunku wrogich wojsk, aby ten w szale zaczął atakować swoich...

ArtleMaksimus

Atak Aniola udał się perfekcyjnie.Smok zwabiony zapachem anioła odwrócił się i zionął płonieniem ognią ale nie w wrogie wojska lecz w kaplice Lifaena.Wojska mrocznych ponowiły ataki jednak bez skutku.Z drugiej strony moc Lifaena słabła.

Gość

Elf rzucił się w kierunku wojsk. Chwycił broń mocno i zaczął ciąć nią w koło. Starał się zabić jak największą ilość wrogów. Nie posługiwał się samą beonią. Od czasu do czasu kopnął kogoś, uderzył z pięści, bądź staranował, wykożystując swój wzrost...

ArtleMaksimus

Zza wojsk wyłoniła się piekielna postac dobrze znana aniołowi.Był to diabeł o imieniu ArtleMaksimus.Tylko on był wstanie powstrzymać Anioła poniwaz miał takie same moce.Połowa wojska mrocznych poległa.Jednak Artle sie tym nie przejoł.Wykonał parę ruchów i w stronę Anioła poleciała potęzna kula ognia.

Gość

Anioł uskoczył w bok, taranując przy okazji paru wrogów. Potem szybko wzbił się w powietrze, by zobaczyć jak wygląda sytuacja...

ArtleMaksimus

Lifaenowi nie udalo sie uskoczyć przed kula ognia ArtleMaksimusa.Dostał on porządnie po skrzydle aż zawył z bólu.Nie był więc w stanie wzsniesc sie w powietrze.W tym samym czasie moc anioła całkowicie już go opusicła.

Gość

Elf ledwo pozbierał siły i w swoim języku błagał Intinae, o wsparcie. Żeby przybyły nowe oddziały elfów i pomogły mu w walce... sam nie da rady...

ArtleMaksimus

Błagania Lifaena nie pomogły.Tym czasem Artle chwycil łuk swojego kolegi i wycelowal prosto w serce Anioła.Atak sie udał.Anioł padł cięzko ranny na ziemie nie mogąc już nic więcej zrobić.Widział ciemny tunel i swiatło na końcu.Lifaen umarł.

-----------------
Sesja odrodzeniowa rozpocznie sie jeszcze dzisiaj.Szczegóły podam niedługo.